WYSOKA WYGRANA Z PIERŚCCEM W 3 KOLEJCE GRUPY MISTRZOWSKIEJ

WYSOKA WYGRANA Z PIERŚCCEM W 3 KOLEJCE GRUPY MISTRZOWSKIEJ

Wczoraj nasza drużyna seniorów rozegrała spotkanie 3 kolejki grupy mistrzowskiej A KLASY SKOCZÓW. Mecz w dość nietypowym dniu, ponieważ na tym poziomie nie często zdarza się rozgrywać spotkania ligowe w środku tygodnia. Mecz rozpoczął się o godzinie 17:00. Nasi zawodnicy po dwóch porażkach byli głodni zwycięstwa i zdobycia pierwszych punktów do ligowej tabeli. Chęć zwycięstwa była widoczna od pierwszych minut a już w 6 minucie po strzale z dalszej odległości Jakub Kubicius dał nam prowadzenie 0:1. Kolejne 20 minut gry to dosyć wyrównana gra obu ekip a kolejną bramkę zobaczyliśmy dopiero w minucie 33. W okolicach 16 metra otrzymaliśmy rzut wolny, do którego podszedł Grzegorz Kałuża. Mocny strzał na bramkę przełamał ręce bramkarza i wpadł do siatki podwyższając wynik na 0:2. Niespełna 10 minut później nasza drużyna zaaplikowała rywalom kolejne dwie bramki. Odpowiednio w 42 minucie kolejny raz z dalszej odległości bramkę zdobył Jakub Kubicius a już minutę później Paweł Leśniewicz strzałem od słupka dołożył bramkę na 0:4. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Mimo dobrego wyniku nie można było ani na moment odpuścić. Mając w głowach ostatnie dwa mecze, gdzie mimo straty 4 goli byliśmy w stanie w obu przypadkach odrabiać wynik i walczyć o punkty do ostatnich minut. Tak tutaj chcieliśmy uniknąć sytuacji odwrotnej. W 59 minucie trener dokonał pierwszej korekty składu. Boisko opuścił Jakub Bakun a zmienił go starszy z braci Kubicius, Michał. Już minutę później Robert Madzia po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zdobył gola numer 5 dla naszego zespołu. 2 minuty później wchodzący niedawno Michał również wpisał się na listę strzelców podwyższając na 0:6. Po tej bramce nastąpiła kolejna zmiana, z boiska zszedł Daniel Więcek a zmienił go Waldemar Bulandra. Kolejne minuty nie przynosiły bramek mimo, że nasza drużyna nie zwalniała tempa. W 70 minucie Marek Sadowski zastąpił strzelca bramki z rzutu wolnego, Grzegorza Kałuże. Na ostatnie 12 minut wszedł również Wojciech Dąbrowski zmieniający naszego kapitana Przemysława Żwirka. W ostatnich minutach meczu bramkę na 0:7 zdobył Marek Sadowski a goście odpowiedzieli jednym trafieniem po dość kontrowersyjnym rzucie karnym. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 1:7 dla naszej drużyny. Cieszy nas fakt, że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie tracąc zaledwie jedną bramkę i zdobywając ich aż 7. Cieszą również 3 punkty, które dopisujemy do ligowej tabeli mając ich na koncie 16. A już w sobotę udamy się do Cieszyna, gdzie podejmiemy obecnego lidera rozgrywek CKS Piast Cieszyn

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości